15 Reachel
[W ciągu czterech miesięcy]
Narracja 3-osobowa
Reachel przez cały czas patrzy z zafascynowaniem na Harrego. Często się zapomina i zatapia się pod wpływem jego uśmiechu. Gdy są blisko siebie i załapują kontakt wzrokowy, ona nie potrafi go przerwać, zagłębiając się w zielonych tęczówkach chłopaka, które wciąż mącą jej w głowie. Dziewczyna często nie potrafi siebie zrozumieć, przecież Harry ją zdradził na jednej z domówek, którą urządziła Miranda. Zrozumiała, co Lou i Danielle próbowali jej dyskretnie przekazać przez cały czas: „On chce ciebie zaliczyć i rzucić. Jego nieoczekiwane zmiany nastroju brały się z nieudanych akcji, które sobie stwarzaliście… właściwie to on stwarzał. Jak na przykład ta z Eleanor, wziął ciebie na litość. I co? I prawie mu się udało. Ten chłopak się nie zmieni.” No tak, Reachel go nie zmieniła, lecz Mirandzie się udało. To było coś więcej niż seks… Styles znalazł w niej coś wyjątkowego, coś tylko dla siebie. Reachel długo walczyła z traumą po zerwaniu, było jej ciężko. Z trudem wytrzymywała napięcia. Chwilami miała ochotę zapomnieć. Zapomnieć kim chce być i stać się kimś innym. Jednak nie poddawała się. Z czasem pojęła, że dusi w sobie drugą osobowość, której nie chce ujawnić i nie ma zamiaru. W głowie dziewczyny często stawał obraz jej z butelką alkoholu tańczącą przed Harrym… Ale nie chce taka być. Woli lepszą połówkę – grzeczną, czystą i dziewczęcą. Idealną.
Jakiś czas po zdradzie Stylesa, Justin zerwał z Rej, wmawiając jej, że zmieniła się za bardzo, że nie sprostuje jego oczekiwaniom. „Selena jest lepsza, piękniejsza i cała dla niego” myślała sobie. Dziewczyna odczuwała w pewnym sensie ulgę, lecz głęboko w niej narastało cierpienie. Czuła się niestabilna życiowo, a przede wszystkim samotna. Jedyną osobą, która jej nie opuściła był i jest Niall. Wytrwale znosił każdy dzień marudzenia, narzekania i żalenia się Reachel. Chłopak nieustannie czekał aż dziewczyna, w której się podkochuje, zauważy jego uczucia… lecz ewidentnie widać, że ona tęskni za bliskością Harrego.
Pewnego dnia, gdy Horan zebrał się w sobie i zaprosił na randkę inną dziewczynę, nastąpił nagły przełom. Reachel dostrzegła, co traci. Poczuła cień zazdrości, widząc blondyna oplatającego dłońmi biodra nieznanej dla niej kobiety. Chłopak często czynił ten gest przy Rej, jednak ona dopiero teraz zrozumiała, jak bardzo on był dla niej intymny i po prostu powinien być zarezerwowany jedynie jej. Tego wieczoru, podczas wspólnego oglądania telewizji, odczuwała silną potrzebę jego dotyku, którego tym razem zabrakło. Musiała sama przejąć inicjatywę, przysunąć się bliżej Nialla na kanapie. Robiła wszystko dyskretnie oraz niepozornie. Swą delikatną, drobną dłoń wsunęła w jego męską, pokonując wstyd.
Z czasem uczucia Reachel narastały, przechodziła w stan zakochania. To, co kiedyś Reachel traktowała obojętnie – przypadkowe zetknięcia palców z Niallem, jego ciągła obecność i bliskość, głębokie spojrzenia – stało się niezbędne do bycia.
W pewnym momencie nadeszła chwila, w której Horan wyznał dziewczynie swe uczucia, pierwszy raz poważnie powiedział „Kocham”, poprosił o chodzenie i ją pocałował. Reachel nigdy nie czuła się, jak wtedy. Nawet Harry nie był w stanie dać jej tego, co Niall. Poczuła bezpieczeństwo i stabilizację. Miała wrażenie, że na blondynie się nie zawiedzie.
Pomijając te wszystkie wydarzenia, okazało się również, iż Reachel wciąż jest dziewicą. Przed domówką Mirandy, na której Harry ją zdradził, źle się poczuła i pamiętając, a właściwie nie pamiętając, o nocy, w której się upiła, pomyślała o ciąży. Roztrzęsiona zadzwoniła do Nialla, aby pojechał z nią do ginekologa, ponieważ bała się o tym mówić Stylesowi. Całe te zdarzenie zapamiętała, jak wstydliwą wpadkę – ginekolog powiedział, że nawet nie musi sprawdzać, czy Rej jest w ciąży, gdyż jej błony dziewicze nie zostały naruszone organami z zewnątrz. Dziewczyna zaproponowała Niallowi, aby oboje zapomnieli o minionej sytuacji.
___
A więc: to nie jest ostatni rozdział, jest to przed ostatni lub przed przed ostatni :)
Kończę tego bloga szybciej niż zamierzałam, ale pewien komentarz dał mi sporo do myślenia. Zawiodłam się na sobie, bo nie chciałam, żeby wszystkie rozdziały połączone w jeden były takie niespójne. :( Mój zapał wyparował, ostatnio wam pisałam o czym myślałam i teraz to potwierdzę. Od jakiegoś czasu mam założonego bloga bez rozdziałów. Chcę zacząć wszystko od nowa, bardziej się starać i więcej was nie zawodzić. Może nowa historia wam się spodoba, mam nadzieję :)
Na początku sobie pomyślałam, żeby w ogóle przerzucić się na imginy – no wiecie. Za każdym razem inna, nowa historia, brak potrzeby spójności, ale NIE. Nie będę taka i będę dalej blogować!
Prosiłabym abyście napisały (każda osoba, która czyta tego bloga i też taka która jest tu przelotem) z którym chłopakiem z One Direction czytałybyście mojego następnego bloga?
Harrym,
Zaynem,
czy Niallem? :)
Mogłybyście to zrobić… bardzo was proszę :)
Forever In Love ♥
Narracja 3-osobowa
Reachel przez cały czas patrzy z zafascynowaniem na Harrego. Często się zapomina i zatapia się pod wpływem jego uśmiechu. Gdy są blisko siebie i załapują kontakt wzrokowy, ona nie potrafi go przerwać, zagłębiając się w zielonych tęczówkach chłopaka, które wciąż mącą jej w głowie. Dziewczyna często nie potrafi siebie zrozumieć, przecież Harry ją zdradził na jednej z domówek, którą urządziła Miranda. Zrozumiała, co Lou i Danielle próbowali jej dyskretnie przekazać przez cały czas: „On chce ciebie zaliczyć i rzucić. Jego nieoczekiwane zmiany nastroju brały się z nieudanych akcji, które sobie stwarzaliście… właściwie to on stwarzał. Jak na przykład ta z Eleanor, wziął ciebie na litość. I co? I prawie mu się udało. Ten chłopak się nie zmieni.” No tak, Reachel go nie zmieniła, lecz Mirandzie się udało. To było coś więcej niż seks… Styles znalazł w niej coś wyjątkowego, coś tylko dla siebie. Reachel długo walczyła z traumą po zerwaniu, było jej ciężko. Z trudem wytrzymywała napięcia. Chwilami miała ochotę zapomnieć. Zapomnieć kim chce być i stać się kimś innym. Jednak nie poddawała się. Z czasem pojęła, że dusi w sobie drugą osobowość, której nie chce ujawnić i nie ma zamiaru. W głowie dziewczyny często stawał obraz jej z butelką alkoholu tańczącą przed Harrym… Ale nie chce taka być. Woli lepszą połówkę – grzeczną, czystą i dziewczęcą. Idealną.
Jakiś czas po zdradzie Stylesa, Justin zerwał z Rej, wmawiając jej, że zmieniła się za bardzo, że nie sprostuje jego oczekiwaniom. „Selena jest lepsza, piękniejsza i cała dla niego” myślała sobie. Dziewczyna odczuwała w pewnym sensie ulgę, lecz głęboko w niej narastało cierpienie. Czuła się niestabilna życiowo, a przede wszystkim samotna. Jedyną osobą, która jej nie opuściła był i jest Niall. Wytrwale znosił każdy dzień marudzenia, narzekania i żalenia się Reachel. Chłopak nieustannie czekał aż dziewczyna, w której się podkochuje, zauważy jego uczucia… lecz ewidentnie widać, że ona tęskni za bliskością Harrego.
Pewnego dnia, gdy Horan zebrał się w sobie i zaprosił na randkę inną dziewczynę, nastąpił nagły przełom. Reachel dostrzegła, co traci. Poczuła cień zazdrości, widząc blondyna oplatającego dłońmi biodra nieznanej dla niej kobiety. Chłopak często czynił ten gest przy Rej, jednak ona dopiero teraz zrozumiała, jak bardzo on był dla niej intymny i po prostu powinien być zarezerwowany jedynie jej. Tego wieczoru, podczas wspólnego oglądania telewizji, odczuwała silną potrzebę jego dotyku, którego tym razem zabrakło. Musiała sama przejąć inicjatywę, przysunąć się bliżej Nialla na kanapie. Robiła wszystko dyskretnie oraz niepozornie. Swą delikatną, drobną dłoń wsunęła w jego męską, pokonując wstyd.
Z czasem uczucia Reachel narastały, przechodziła w stan zakochania. To, co kiedyś Reachel traktowała obojętnie – przypadkowe zetknięcia palców z Niallem, jego ciągła obecność i bliskość, głębokie spojrzenia – stało się niezbędne do bycia.
W pewnym momencie nadeszła chwila, w której Horan wyznał dziewczynie swe uczucia, pierwszy raz poważnie powiedział „Kocham”, poprosił o chodzenie i ją pocałował. Reachel nigdy nie czuła się, jak wtedy. Nawet Harry nie był w stanie dać jej tego, co Niall. Poczuła bezpieczeństwo i stabilizację. Miała wrażenie, że na blondynie się nie zawiedzie.
Pomijając te wszystkie wydarzenia, okazało się również, iż Reachel wciąż jest dziewicą. Przed domówką Mirandy, na której Harry ją zdradził, źle się poczuła i pamiętając, a właściwie nie pamiętając, o nocy, w której się upiła, pomyślała o ciąży. Roztrzęsiona zadzwoniła do Nialla, aby pojechał z nią do ginekologa, ponieważ bała się o tym mówić Stylesowi. Całe te zdarzenie zapamiętała, jak wstydliwą wpadkę – ginekolog powiedział, że nawet nie musi sprawdzać, czy Rej jest w ciąży, gdyż jej błony dziewicze nie zostały naruszone organami z zewnątrz. Dziewczyna zaproponowała Niallowi, aby oboje zapomnieli o minionej sytuacji.
___
A więc: to nie jest ostatni rozdział, jest to przed ostatni lub przed przed ostatni :)
Kończę tego bloga szybciej niż zamierzałam, ale pewien komentarz dał mi sporo do myślenia. Zawiodłam się na sobie, bo nie chciałam, żeby wszystkie rozdziały połączone w jeden były takie niespójne. :( Mój zapał wyparował, ostatnio wam pisałam o czym myślałam i teraz to potwierdzę. Od jakiegoś czasu mam założonego bloga bez rozdziałów. Chcę zacząć wszystko od nowa, bardziej się starać i więcej was nie zawodzić. Może nowa historia wam się spodoba, mam nadzieję :)
Na początku sobie pomyślałam, żeby w ogóle przerzucić się na imginy – no wiecie. Za każdym razem inna, nowa historia, brak potrzeby spójności, ale NIE. Nie będę taka i będę dalej blogować!
Prosiłabym abyście napisały (każda osoba, która czyta tego bloga i też taka która jest tu przelotem) z którym chłopakiem z One Direction czytałybyście mojego następnego bloga?
Harrym,
Zaynem,
czy Niallem? :)
Mogłybyście to zrobić… bardzo was proszę :)
Forever In Love ♥